Historia na czwartek: Od robotniczych protestów po współczesne kontrowersje. Burzliwa historia Święta Pracy
Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy sięga korzeniami tragicznych wydarzeń w Chicago z 1886 roku. Podczas strajku w fabryce maszyn rolniczych McCormick doszło do krwawych starć z policją. 4 maja nieznany sprawca rzucił bombę w kierunku funkcjonariuszy, zabijając siedmiu z nich. W odwecie skazano na śmierć czterech przywódców protestu, którzy przeszli do historii ruchu robotniczego jako „męczennicy z Haymarket”.
Na ziemiach polskich pod zaborami pierwsze obchody 1 maja organizowały nielegalne organizacje socjalistyczne. W 1890 roku II Proletariat i Związek Robotników Polskich zorganizowali strajki w Warszawie, Łodzi i Zagłębiu Dąbrowskim. Rok później w Łodzi i Żyrardowie doszło do krwawych starć z wojskiem carskim.
Walka o niepodległość i podział w ruchu robotniczym
W okresie rewolucji 1905 roku obchody 1 maja przybrały szczególnie masowy charakter. Bolesław Limanowski, jeden z przywódców Polskiej Partii Socjalistycznej, pisał wówczas:
„Musimy przygotować się należycie do wymiatania śmieci z kraju, kiedy na nas zawołają: już pora. A gdy wymieciemy śmiecie z kraju, to mając broń w ręku, nie pozwolimy, aby ktoś nieproszony gospodarował w naszym domu”
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Święto Pracy stało się areną konfliktów między różnymi nurtami lewicy. Podczas gdy PPS podkreślała niepodległościowy charakter obchodów, komuniści z KPP nawoływali do rewolucji na wzór bolszewicki. W Warszawie regularnie dochodziło do starć między bojówkami partyjnymi, a narodowcami z endecji.
PRL: od entuzjazmu do przymusu
W pierwszych latach po wojnie obchody 1 maja miały jeszcze stosunkowo spontaniczny charakter. „Życie Warszawy” w 1946 roku pisało:
„Wieczorem na głównych arteriach Warszawy po raz pierwszy od dłuższego czasu zajaśniały żarówki elektryczne latarni ulicznych. Radosny nastrój tłumów (…) usunął nieco w cień smutny obraz gruzów i ruin Warszawy”
Sytuacja zmieniła się po 1950 roku, kiedy to ustawa oficjalnie ustanowiła 1 maja świętem państwowym. Uczestnictwo w pochodach stało się obowiązkowe, a same obchody przekształciły się w gigantyczne widowiska propagandowe. W 1953 roku Polska Kronika Filmowa pokazywała matkę mówiącą do dziecka:
„Zobacz, dziecko, to nasz wódz, nauczyciel, przyjaciel”
wskazując na Bolesława Bieruta na trybunie honorowej.
Protesty i upadek komunizmu
Lata 80. przyniosły radykalną zmianę charakteru obchodów. W 1981 roku po raz pierwszy oficjalnie w pochodzie wzięli udział działacze „Solidarności”. Po wprowadzeniu stanu wojennego 1 maja stał się okazją do manifestacji opozycji. W 1982 roku w wielu miastach doszło do starć z milicją.
Szczególnie spektakularne wydarzenia miały miejsce w 1989 roku. Podczas gdy oficjalny pochód na placu Zwycięstwa w Warszawie zgromadził niewielu uczestników, ulicami miasta przemaszerował legalny marsz opozycji sprzed kościoła św. Stanisława Kostki na Podzamcze. Skandowano wówczas:
„Nie stój z boku, chodź na pochód!” i „Precz z komuną!”
Współczesne dylematy
Po 1989 roku Święto Pracy straciło monopol państwowy. Dziś obchodzą je różne środowiska:
- Partie lewicowe organizują marsze pod hasłami praw pracowniczych
- Związki zawodowe przypominają o wartości pracy
- Kościół katolicki promuje Święto Józefa Rzemieślnika
- Organizacje narodowe urządzają własne manifestacje
W ostatnich latach 1 maja stał się też okazją do kontrmanifestacji różnych środowisk. W 2023 roku w Warszawie doszło do starć między uczestnikami marszu lewicy a grupami narodowców.
Dzień, który łączy i dzieli
Historia obchodów 1 maja w Polsce pokazuje, jak jedno święto może przybierać różne znaczenia w zależności od kontekstu historycznego. Od walki o niepodległość przez propagandę PRL po współczesne spory polityczne – Święto Pracy pozostaje ważnym elementem polskiej tradycji, choć każda epoka nadaje mu własne znaczenie.
Jak podkreślał Jan Paweł II w encyklice „Laborem exercens”:
„Praca ludzka stanowi klucz, i to chyba najistotniejszy klucz, do całej kwestii społecznej, jeżeli staramy się ją widzieć naprawdę pod kątem dobra człowieka”
Dziś, gdy dyskusja o prawach pracowniczych w dobie globalizacji i gospodarki platformowej znów staje się aktualna, być może Święto Pracy odzyska nowy, współczesny wymiar.