Język śląski znów na marginesie? Weto prezydenta wobec ustawy o językach regionalnych
Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o nowelizacji przepisów dotyczących mniejszości narodowych, etnicznych oraz języka regionalnego. Choć dokument dotyczył głównie nadania statusu języka regionalnego etnolektowi wilamowskiemu, decyzja głowy państwa ponownie otworzyła dyskusję o roli i statusie języka śląskiego w Polsce.
Wilamowice i Śląsk – symbol większego problemu
Nowelizacja, którą Sejm uchwalił we wrześniu, miała oficjalnie uznać język mieszkańców Wilamowic (woj. śląskie) za język regionalny. To niewielka miejscowość w powiecie bielskim, w której do dziś funkcjonuje unikalny etnolekt — wilamowski, zwany wymysiöeryś. Język ten ma germańskie korzenie, ale przez stulecia nasiąkł licznymi polonizmami i wpływami śląskimi.
Decyzja prezydenta o zawetowaniu ustawy wzbudziła jednak emocje także wśród środowisk działających na rzecz uznania języka śląskiego. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że jeśli nawet tak niewielka wspólnota językowa jak wilamowicka nie uzyskała ochrony prawnej, to tym bardziej trudna może być droga do pełnego uznania śląskiego za język regionalny.
Argumenty prezydenta: nauka, nie symbolika
W uzasadnieniu decyzji prezydent Nawrocki wskazał, że zmiana ustawy została oparta w dużej mierze na przesłankach symbolicznych i politycznych, a nie naukowych. Jego zdaniem, aby uznać etnolekt za język regionalny, potrzebna jest obiektywna weryfikacja oparta na danych naukowych i jednoznacznych opiniach ekspertów.
Prezydent przypomniał, że w środowisku językoznawców brakuje jednomyślności. Część badaczy, jak prof. Maria Katarzyna Lasatowicz, uznaje mowę Wilamowic za dialekt kolonizacyjny o niemieckich korzeniach, inne głosy — w tym prof. Tomasza Wicherkiewicza — wskazują, że wilamowski stanowi samodzielny mikrojęzyk wyspowy z silnymi wpływami polszczyzny i śląszczyzny.
Między polityką a tożsamością
Prezydenckie weto ponownie unaoczniło, jak delikatny i złożony jest temat języków regionalnych w Polsce. Choć wilamowski to język używany dziś przez zaledwie kilkadziesiąt osób, jego historia i symbolika dotykają szerszej kwestii — uznania różnorodności językowej Śląska.
Wielu obserwatorów zauważa, że decyzja prezydenta to nie tylko weto wobec jednej ustawy, ale także sygnał, iż państwo nadal z rezerwą podchodzi do formalnego uznania regionalnych form języka — w tym śląskiego, który ma znacznie szersze zaplecze społeczne i kulturowe.
Co dalej z językami regionalnymi?
Ustawa wróci teraz do Sejmu, który może odrzucić weto prezydenta większością 3/5 głosów. Niezależnie od wyniku głosowania, temat ochrony języków lokalnych — zarówno wilamowskiego, jak i śląskiego — znów znalazł się w centrum publicznej debaty.
Dla wielu mieszkańców Śląska to sygnał, że walka o uznanie ich języka nadal trwa. Jak pokazuje historia Wilamowic, język to nie tylko forma komunikacji, lecz także wyraz tożsamości i przynależności kulturowej, której nie sposób sprowadzić jedynie do kwestii lingwistycznych.
Fot PAP