Kajetan Gornig: Śliwka w kłopot
Jedną z inicjatyw mieszkańców naszego miasta było ustawienie napisu-monumentu „Ja kocham Gliwice”. Podobne, ułożone z liter nazwy miast można znaleźć w wielu miejscach na świecie, gdzie turyści chętnie robią sobie zdjęcia. Sam kolekcjonuję takie fotki jako pamiątki z odwiedzonych miast.
U nas mieszkańcy zaproponowali lokalizację przy dworcu PKP, w niewielkiej odległości od rzeźby Jana Śliwki, postawionej w trakcie Biennale. Myślę sobie, że właśnie ze względu na zbyt małą odległość jednego od drugiego, być może warto zaproponować zmianę lokalizacji? Choć raczej jestem tradycjonalistą i obecny projekt odbieram jako zbyt nowoczesny, to gotów jestem przyznać, że tego typu obiekt mógłby sprawdzić się w okolicy Gliwickiej Hali Areny PreZero. To miejsce jest chyba jednym z najczęściej i najliczniej odwiedzanych przez przyjezdnych z innych miast. Napis identyfikowałby sam obiekt z naszym miastem, a ponadto – co nie jest bez znaczenia – projekt w tym miejscu mógłby być bardziej śmiały i nowoczesny ze względu na sąsiedztwo Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej.
Dla „miedzianej” rzeźby autorstwa Jana Śliwki to pewnie nie kłopot, takie sąsiedztwo, ale dla samych Gliwic – jakby bardziej komfortowo.